niedziela, 17 listopada 2013

Dżemolada z żurawiny i owoców dzikiej róży

Składniki:

- żurawina, ok. 350 gram











 
- owoc dzikiej róży, czyli skórki (bez pestek), tyle ile zmieści się na podstawku o średnicy 11 cm










- słodzone miodem, ale kupionym oczywiście od "miodziarza", na tą ilość owocu wystarczy około 6 łyżek, a jeśli nie dodajemy dzikiej róży, to słodzimy mniejszą ilością miodu, lub według słodyczy jaką lubimy





Jak zrobić dżemoladę:
Wszystkie owoce wrzucamy do garnka i jeśli gotujemy na maszynce elektrycznej, to może być już rozgrzana. Do surowych owców dodajemy trochę wody lub jeśli lubimy aromat mięty, to zamiast wody dodajemy trochę wywaru (herbata) z mięty, ale nie więcej niż 2 - 3 łyżki. Do mrożonych, nie trzeba dodawać wody, ale można wrzucić 2 - 3 listki świeżej mięty lub odrobinę suszonej. Żurawina przy gotowaniu pęka i po prostu może zabrudzić kuchnię, więc najlepiej "pilnować" garnka i owoce delikatnie rozduszać. Na początku można gotować pod przykryciem. Po około 15 minutach, dodajemy miód, mieszamy i wolno gotujemy do uzyskania ulubionej gęstości dżemolady (po ostudzeniu, robi się bardziej gęsta). Gorącą wkładamy do słoika, zakręcamy i po ostudzeniu do lodówki. Jeśli mamy pewność że słoik dobrze się zamknął (wklęsła nakrętka), to może stać w temperaturze pokojowej lub spiżarce.


Podobnie można zrobić żurawinę bez dodatków, a zamiast miodu dać cukier, najlepiej brązowy. Zasada gotowania jest taka sama, tylko cukier trzeba dodać na początku. I do mięs taka nie "aromatyzowana" jest najlepsza. Do ciast, serów i deserów natomiast, można dżemoladę wzbogacić o garstkę np. malin, czarnej porzeczki, czy miechunki jadalnej i dobrze jest przetrzeć ją przez sitko (to co zostanie na sitku, dobre jest z jogurtem).
Dżemoladą można wzbogacić prawie wszystko to, co lubimy. Ja proponuję dodanie jej do wypieków (np. babki), jogurtu naturalnego, lodów, białego sera, ryżu, a nawet makaronu.

I przyznaję się, że po zrobieniu fotki, zjadłam pyszny deser składający się z jogurtu, lodów waniliowych, białego sera i ryżu (babkę i makaron, odłożyłam sobie na później).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz